Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Reprezentacja polskich piłkarzy znów na kolanach. Był pierwszy w historii mecz kadry w niewielkich Chojnicach, nie było oczekiwanego od lat zwycięstwa nad Niemcami. Nasi kopacze przegrali 0:3, choć statystyka rzutów rożnych (6:5 dla Polaków) pokazuje, że byliśmy lepsi. Zabrakło skuteczności. Nasi snajperzy Podolski i Klose przed niemiecką bramką marnowali akcję za akcją. Zresztą, żeby wiedzieć, jaki jest wynik meczu, nie trzeba było nawet patrzeć na murawę. Miny niemieckich dziennikarzy świadczyły o wszystkim. Fotoreporterzy z Niemiec (na zdjęciu w zielonym) tryskali dobrymi humorami. Michael "Zottig" Drejer (czyt. misiael cottiś dreja) oraz Daniel "Kahl" Frymark (czyt. daniel kaal frymak) nie robili sobie nic z towarzystwa zafrasowanych, złych i zrezygnowanych polskich reporterów. Drejer, w którego żyłach płynie krzyżacka krew, właśnie opowiadał dowcip o Polaku, Rusku i Niemcu.
mr
fot. Wojtek Piepiorka
der polnische journalist mit dem nicknamen "wespe" lacht aber auch ueber den scherz,den ich erzaehlte :) und der war gar nicht von einem polen, einem russen und einem deutschen, sondern von einem maerchenschreiber - rittel - aus einem kleinen dorf "schliwitze" ;)
OdpowiedzUsuńDiese Wespe ist ein Verräter und gelben Kugeln
OdpowiedzUsuńNikt się nie odważył, więc ja zpytam... Ale o co chodzi???
OdpowiedzUsuńzacznij używać google translatora to i ty dasz radę
OdpowiedzUsuń