Zaczęło się niewinnie. Jedno piwko do pierwszego wywiadu z Gruzinami, którzy przyjechali z Gruzji. Później drugie do rozmowy z jakimś grubszym panem z telewizyjnego serialu. Trzecie chlapnął, kiedy zdenerwowany wyszedł z basenu, w którym ambitnie próbował gołymi rękoma złapać pstrąga. Czwarte, piąte i szóste pękło w kolejce po smażoną rybę. Dwa kolejne do ryby, bo słona była. No i się zaczęło. Arek przypomniał sobie o swoim wokalnym talencie. Wtoczył się na scenę i zaśpiewał "Kocham cię jak Irlandię". Ochrona próbowała go złapać, ale nie bez kozery mówi się o nim Moherowy Ninja. Duzi, ale mało zwrotni ochroniarze nie mieli z nim szans. To był jego wieczór. Jego noc, jego święto pstrąga. A zaczęło się niewinnie. Od jednego piwa do wywiadu z Gruzinami, którzy przyjechali z Gruzji.
fot. Michał Rytlewski, Czas Chojnic

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz